Kilka dni temu Echo Dnia w artykule pt: "Kontrowersje wokół dofinansowania płyty Piotra Polka" że Urząd Miasta Sandomierza wydał 200 000 zł na dofinansowanie płyty popularnego aktora, grającego jedną z głównych ról w serialu "Ojciec Mateusz". Posypały się gromy w kierunku władz miasta od samych mieszkańców jak i radnych. Czy słusznie?

Na działania promocyjne i marketingowe miasta wydają coraz większe pieniądze. Nie wystarczy już wydrukować kilku ulotek i czekać na tłumy turystów. Teraz trzeba promować miasto w sposób niekonwencjonalny i oryginalny. 200 000 zł to napewno niemała kwota i wydając takie pieniądze trzeba się kilka razy zastanowić czy warto. W tej akurat sytuacji, związane z płytą trzeba spojrzeć z innej strony.

Wiemy doskonale, że dziś płyty w Polsce sprzedają się tragicznie. Jeśli artysta sprzeda 10 - 15 000 płyt można mówić o pełnym sukcesie. Nie wiem jak się sprzedajepłyta Piotra Polka, ale jeśli sprzedało się jej 30 i więcej tysięcy sztuk - uważam, że nie byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto. Jeśli natomiast sprzedaż płyty kuleje (rzędu 5 - 10 tys. sztuk) i te 200 000 zł poszło na samo jej wydanie to wtedy były by to zmarnowane pieniądze.

W obecnej sytuacji w jakiej jest Sandomierz wolałbym jednak, aby miasto promowało się poprzez to co ma na miejscu cenne z potencjałem, a nie poprzez dofinansowanie aktywności zewnętrznych. Miasto ma sport stojący na wysokim poziomie. Odpowiednie jego dofinansowanie pozwoli nie tylko wypromować Sandomierz na zewnątrz, ale również pozwoli wychować wielu wybitnych sportowców na miarę Karola Bielcekiego. Nie bez powodu pisze o tym teraz – w najbliższą niedzielę 17 kwietnia sandomierscy piłkarze ręczni będą grali ważny mecz, który w dużej mierze zdecyduje o tym czy w kolejnym sezonie będą grali w I lidze. Niestety drużyna bez odpowiedniego dofinansowania nie będzie dobrze grała i nie będzie godnie reprezentowała barw Sandomierza. ......... polecam to pod rozwagę przy kolejnym zatwierdzaniu budżetu miasta.