Najpopularniejsze wpisy
-
Wśród wielu pamiątek i upominków z Sandomierza jest kilka, które zasługują na większą uwagę . Kraków na bajgle, Zakopane oscypki, Szydłów sw...
-
Do niedawna przez sandomierski most kolejowy przejeżdżały liczne składy pociągów pasażerskich. Niestety od kilku lat co jakiś czas przejedzi...
-
Jestem świeżo po lekturze książki " Wilczyckie wspomnienia " autorstwa Zofii Malanowskiej urodzonej w 1915 roku w Wilczycach, c...
-
Ziemia Świętokrzyska kojarzy się z krainą puszcz, niedostępnych uroczysk owianych legendami o dawnym...
-
W biografii Władysława Podkowińskiego (4.02.1866 - 5.01.1895) - wybitnego polskiego malarza uznawanego za prekursora polskiego impresjoniz...
-
Mało kto chyba wie,a przynajmniej moje pokolenie:), że teledysk do piosenki Anny Jantar pt "Nic nie może wiecznie trwać" być kręc...
-
Na terenie ziemi sandomierskiej znajduje się kilka tzw. latarni chocimskich . Według tradycji nazwa wzięła się stąd, iż fundatorami ich byli...
-
Sandomierski krajoznawca, Józef Pietraszewski, określa Sandomierz jako jedno z najpiękniejszych miast...
-
Porównanie sandomierskiego Cmentarza Katedralnego do warszawskich Powązek jest jak najbardziej zasadne - został on bowiem założony zaledwie ...
-
Być w Sandomierzu i nie przespacerować się Wąwozem Królowej Jadwigi to tak jakby być w Krakowie i nie pójść na Wawel. Lessowy wąwóz leżący...
Archiwum
-
▼
2011
(178)
- ► października (19)
-
▼
lipca
(9)
- Spustoszenia w Sandomierzu po ulewnych deszczach -...
- Osunięcie sandomierskiej skarpy - nie ma Kozich Sc...
- "A może dobrze, że tak się stało" - czyli sprawy B...
- Konkurs na najpiękniejszy rynek - GŁOSUJ NA SANDOM...
- Nie cichnie sprawa wokół B. Jasieńskiego
- Łazienki w stylu retro - Musisz to zobaczyć
- Wystawa malarstwa Zbigniewa Karaszewskiego w sando...
- Bruno Jasieński niewygodny dla klimontowskiego liceum
- "Andruszkowice", Andrzej Cebula - recenzja książki
Licznik odwiedzin
Etykiety
- Wydarzenia (129)
- Sport (66)
- Książka (31)
- Sandomiria (31)
- Promocja (30)
- Miejsca (29)
- Niewygodna prawda (27)
- Turystyka (18)
- Sprawy lokalne (15)
- O stronie (13)
- Odkrycia (13)
- Powódź (12)
- Ludzie (11)
- Ciekawe www (8)
- Przyroda (6)
- Artykuł na weekend (5)
- Z przymrużeniem (5)
- Absurd tygodnia (2)
- Wywiad (2)
- Opowiadania (1)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Obserwatorzy
niedziela, 3 lipca 2011
"Andruszkowice", Andrzej Cebula - recenzja książki
Niesamowite, jak dużo można napisać o historii niewielkiej podsandomierskiej miejscowości, liczącej dziś nieco powyżej 300 mieszkańców. Monografia Andruszkowic autorstwa Andrzeja Cebuli to dowód na to, że nawet niewielka wieś może mieć swoją wielowiekową, niezwykle interesującą historię. Mam nadzieję (podobnie jak autor), że publikacja ta stanie się inspiracją i zachętą do kontynuowania tematyki "małych ojczyzn", których historia może być równie ciekawa jak dzieje Andruszkowic.
Na pierwszy rzut oka Andruszkowice są niczym niewyróżniającą się wioską spośród wszystkich innych, miejscowości Sandomierszczyzny. To jednak tylko pozory, bowiem jest to bodajże pierwsza wieś w okolicy, która doczekała się drukowanej monografii. Autorem liczącej niewiele ponad 120 stron książki jest Andrzej Cebula - mieszkaniec Andruszkowic, regionalista. Od 1997 roku jest przewodnikiem świętokrzyskim PTTK.
Dzięki ogromnemu zamiłowaniu do swojej "małej ojczyzny" popartemu poszukiwaniom dokumentów i źródeł historycznych oraz rozmów z mieszkańcami autor pokazał, że nawet najmniejsza miejscowość może mieć swoją własną historię.
Wszystkie informacje zawarte w książce poparte są źródłami historycznymi, dokumentami i opracowaniami. Dzięki bogatej bibliografii publikacja ta jest bardzo wiarygodna i pokazuje, że autor starał się aby wszystko co napisał miało swoje poparcie.
Udokumentowane dzieje Andruszkowic sięgają XII wieku, kiedy to stanowiła uposażenie sandomierskich parafii. Przez wieki zmieniała się również pisownia nazwy miejscowości - były np. Hendrzischowice, Jendrzyszkowice czy Jędruszkowice. Sama nazwa miejscowośći wywodzi się najprawdopodobniej od imienia założyciela - Jędrzeja.
W rozdziale dotyczącym etymologii nazwy wsi znajduje się bardzo interesujący fragment nt. nazw poszczegółnych fragmentów Andruszkowic (nazw lokalnych znanych zapwne tylko mieszkańcom). I tak w Andruszkowicach mamy np: Krównik, Półanki, Pastwiska, Dalekie, Na Bełku, Podgroble, Rędzinę, Butrnicę, Królówkę i kilka innych rejonów o niezwykle interesujących nazwach.
Opisane dzieje Andruszkowcie XIX i XX wieku są niezwykle szczegółowe - poparte w większości licznymi dokumentami urzędowymi. Ogromna ilość liczb, dat doskonale obrazuje to jak zmieniały się realia życia w Andruszkowicach i innych okolicznych miejscowościach. "Od dnia 2 września 1881 roku nowym właścicielem majątku w Andruszkowicach został Nikołaj Wasiliewicz Głuszkow (...). Transakcję kupna przeprowadzono w Radomiu w Urzędzie Ziemskiej Komisji Radomskiej Guberni. Nowy właściciel ziemskie dobra w Andruszkowicach nabył za 10 672 ruble. "
Najnowsza historia Andruszkowic opisana jest zapewne w oparciu o liczne wywiady z najstarszymi mieszkańcami miejscowości. Autor z najdrobniejszymi szczegółami opisuje jak po II wojnie światowej Anduszkowice powoli odbudowywały się, jak powstawał pierwszy sklep, kiedy i jak organizowała się władza lokalna, w jaki sposób funkcjonowała społeczna warta nocna we wsi czy w końcu jak zmieniała się demografia wsi na przestrzeni lat. "Według pierwszego powszechnego spisu ludności Rzeczypospolitej z 30 września 1921 roku w Andruszkowicach było 31 domów i we wsi żyło 213 mieszkańców w tym 10 osób wyznania mojżeszowego (...). Przed wybuchem II wojny światowej w 193 roku w Andruszkowicach było 47 domów mieszkalnych, w których zamieszkiwało 210 osób (...). Rok 1949 w Andruszkowicach był rokiem wielkiego wyżu demograficznego (...) bowiem urodziło się 15-cioro nowych obywateli Andruszkowic."
Ostatnie strony monografii poświęcone są opisowi typowej zagrody wielkiej Andruszkowic oraz zorganizowanej zaraz po odzyskaniu niepodległości szkole. Całość książki wzbogacona jest wieloma zdjęciami mieszkańców wsi.
Książkę polecam miłośnikom ziemi sandomierskiej a w szczególności wszystkim tym, którzy interesują się, pielęgnują i próbują odkrywać historię swoich "małych ojczyzn". Mam nadzieję, że monografia Andruszkowic będzie początkiem kolejnych publikacji nt. innych podsandomierskich wsi, o których można z całą pewnością napisać równie wiele co o Andruszkowicach. A WIĘC DO PIÓR...
ps. książka została wydana przez sandomierskie wydawnictwo Armoryka. Na stronie www.armoryka.pl można książkę zakupić w cenie 29 zł.
Na pierwszy rzut oka Andruszkowice są niczym niewyróżniającą się wioską spośród wszystkich innych, miejscowości Sandomierszczyzny. To jednak tylko pozory, bowiem jest to bodajże pierwsza wieś w okolicy, która doczekała się drukowanej monografii. Autorem liczącej niewiele ponad 120 stron książki jest Andrzej Cebula - mieszkaniec Andruszkowic, regionalista. Od 1997 roku jest przewodnikiem świętokrzyskim PTTK.
Dzięki ogromnemu zamiłowaniu do swojej "małej ojczyzny" popartemu poszukiwaniom dokumentów i źródeł historycznych oraz rozmów z mieszkańcami autor pokazał, że nawet najmniejsza miejscowość może mieć swoją własną historię.
Wszystkie informacje zawarte w książce poparte są źródłami historycznymi, dokumentami i opracowaniami. Dzięki bogatej bibliografii publikacja ta jest bardzo wiarygodna i pokazuje, że autor starał się aby wszystko co napisał miało swoje poparcie.
Udokumentowane dzieje Andruszkowic sięgają XII wieku, kiedy to stanowiła uposażenie sandomierskich parafii. Przez wieki zmieniała się również pisownia nazwy miejscowości - były np. Hendrzischowice, Jendrzyszkowice czy Jędruszkowice. Sama nazwa miejscowośći wywodzi się najprawdopodobniej od imienia założyciela - Jędrzeja.
W rozdziale dotyczącym etymologii nazwy wsi znajduje się bardzo interesujący fragment nt. nazw poszczegółnych fragmentów Andruszkowic (nazw lokalnych znanych zapwne tylko mieszkańcom). I tak w Andruszkowicach mamy np: Krównik, Półanki, Pastwiska, Dalekie, Na Bełku, Podgroble, Rędzinę, Butrnicę, Królówkę i kilka innych rejonów o niezwykle interesujących nazwach.
Opisane dzieje Andruszkowcie XIX i XX wieku są niezwykle szczegółowe - poparte w większości licznymi dokumentami urzędowymi. Ogromna ilość liczb, dat doskonale obrazuje to jak zmieniały się realia życia w Andruszkowicach i innych okolicznych miejscowościach. "Od dnia 2 września 1881 roku nowym właścicielem majątku w Andruszkowicach został Nikołaj Wasiliewicz Głuszkow (...). Transakcję kupna przeprowadzono w Radomiu w Urzędzie Ziemskiej Komisji Radomskiej Guberni. Nowy właściciel ziemskie dobra w Andruszkowicach nabył za 10 672 ruble. "
Najnowsza historia Andruszkowic opisana jest zapewne w oparciu o liczne wywiady z najstarszymi mieszkańcami miejscowości. Autor z najdrobniejszymi szczegółami opisuje jak po II wojnie światowej Anduszkowice powoli odbudowywały się, jak powstawał pierwszy sklep, kiedy i jak organizowała się władza lokalna, w jaki sposób funkcjonowała społeczna warta nocna we wsi czy w końcu jak zmieniała się demografia wsi na przestrzeni lat. "Według pierwszego powszechnego spisu ludności Rzeczypospolitej z 30 września 1921 roku w Andruszkowicach było 31 domów i we wsi żyło 213 mieszkańców w tym 10 osób wyznania mojżeszowego (...). Przed wybuchem II wojny światowej w 193 roku w Andruszkowicach było 47 domów mieszkalnych, w których zamieszkiwało 210 osób (...). Rok 1949 w Andruszkowicach był rokiem wielkiego wyżu demograficznego (...) bowiem urodziło się 15-cioro nowych obywateli Andruszkowic."
Ostatnie strony monografii poświęcone są opisowi typowej zagrody wielkiej Andruszkowic oraz zorganizowanej zaraz po odzyskaniu niepodległości szkole. Całość książki wzbogacona jest wieloma zdjęciami mieszkańców wsi.
Książkę polecam miłośnikom ziemi sandomierskiej a w szczególności wszystkim tym, którzy interesują się, pielęgnują i próbują odkrywać historię swoich "małych ojczyzn". Mam nadzieję, że monografia Andruszkowic będzie początkiem kolejnych publikacji nt. innych podsandomierskich wsi, o których można z całą pewnością napisać równie wiele co o Andruszkowicach. A WIĘC DO PIÓR...
ps. książka została wydana przez sandomierskie wydawnictwo Armoryka. Na stronie www.armoryka.pl można książkę zakupić w cenie 29 zł.
Etykiety:
Książka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
To nie jedyna monografia wsi sandomierskiej. Od pewnego czasu w księgarniach jest obszerna monografia (583 s.) wsi Bukowa (okolice Staszowa) autorstwa Jacka Piwowarsakiego i Justyny Masłowiec. Zawiera historię wsi od XII/XIII wieku do II Wojny Światowej, obszerny rozdział z życia i kultury wsi XIX i XX wieku (opracowanie etnigraficzne)oraz spis rodów wsi Bukowa. Najciekawszy jest rys historyczny wtopiony w ogólną historię Sandomierszczyzny i Polski. Czyta się bosko pomimo ogromnej ilości faktów i cytowanych dokumentów źródłowych. Polecam
Prześlij komentarz