Najpopularniejsze wpisy

Archiwum

Licznik odwiedzin

DOŁĄCZ DO NAS


Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

środa, 17 sierpnia 2011

"Wilczyckie wspomnienia", Zofii Malanowskiej - pełne ciepła wspomnienia sprzed lat

Jestem świeżo po lekturze książki "Wilczyckie wspomnienia" autorstwa Zofii Malanowskiej urodzonej w 1915 roku w Wilczycach, córki Kazimierza Świeżyńskiego i Kazimiery z Cichowskich, którzy byli właścicielami majątku w Wilczycach. Jest to pełna ciepła opowieść autobiograficzna o dzieciństwie i latach młodości spędzonych na ziemi sandomierskiej, będąca obrazem życia ziemiańskiego naszego regionu. Szczerze i serdecznie polecam tę książkę.

O książce: Opowieść o dzieciństwie i młodości w szlacheckim gnieździe - Wilczycach, osadzona w klimacie historycznym i kulturalnym Ziemi Sandomierskiej. Dzieje rodzinne, losy rodziców, Kazimiery z Cichowskich i Kazimierza Świeżyńskich, rodzeństwa, echa dawnych wydarzeń: powstania styczniowego, Wielkiej Wojny. Sugestywny portret ziemiańskiego świata, wiernego formom swego życia. Także sztambuch dawnych widoków, barw, zapachów - urody sandomierskiej ziemi. Kolejne świadectwo powojennej zagłady ziemiańskiego świata i trudu rozpoczynania życia od nowa przez "wysadzonych z siodła". Szczególne miejsce we wspomnieniach zajmuje postać ciotecznego brata Autorki, Jerzego Wolffa, wybitnego malarza, krytyka sztuki, kapłana przez lata związanego z Laskami; "ojca chrzestnego" udanej przygody artystycznej, jaką Zofia Malanowska podjęła w dojrzałych latach swego życia: twórczości w zakresie haftu artystycznego, prezentowanej na wielu wystawach, również na kartach tej książki.

Zofia Malanowska z domu Świeżyńska urodziła się w 1915 roku we wsi Wilczyce koło Sandomierza. W jej rodzinie żywe były zainteresowania plastyczne. Starsza siostra, Wanda Schinzlowa, ukończyła ASP w Warszawie, a jej ciotecznym bratem był znany malarz i krytyk sztuki Jerzy Wolff. Ona sama od wczesnego dzieciństwa wykazywała zainteresowania artystyczne, co nie znalazło jednak wyrazu w formalnych studiach.

Ukończyła Gimnazjum SS. Niepokalanek w Nowym Sączu i w 1936 roku wyszła za mąż. Mąż jej poległ w 1940 roku w Wojsku Polskim we Francji. Ona sama, wraz z dwojgiem dzieci, spędziła okres okupacji u swoich rodziców w Wilczycach. Przebywał tam również i intensywnie pracował Jerzy Wolff. Pod jego kierunkiem zaczęła systematycznie malować, głównie akwarele i gwasze. Wszystkie jej prace uległy zniszczeniu w czasie działań wojennych w 1944 r.

Po wojnie, Zofia Malanowska zamieszkała w Sandomierzu. Praca zawodowa w charakterze księgowej i konieczność zajęcia się dziećmi nie pozostawiały miejsca na rozwijanie zainteresowań artystycznych. Od czasu do czasu malowała niewielkie akwarelki, o które zupełnie nie dbała i które w większości zaginęły.

W latach 70-tych, gdy mieszkała już w Warszawie, zainteresowała się tkactwem, by wreszcie odnaleźć swój oryginalny wyraz artystyczny w haftach. „Maluje igłą” małe obrazki, których wykonanie wymaga żmudnej pracy rzemieślniczej i subtelnego doboru kolorów.


Dziś posiadłości Świeżyńskich są niezamieszkałe, od kilku lat popadają w ruinę i zapomnienie. Poniżej aktualne zdjęcie domu (powyżej) oraz pomieszczenia gospodarczego (poniżej).

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jestem równiez świeżo po lekturze "Wiczyckich Wspomnień"pani Zofia Malanowskiej i muszę powiedzieć,że jestem pod dużym wrażeniem tych wspomnień, wspomnień lat błogiego dziciństwa, które nigdy nie wrócą.Gorąco polecam lekturę, szczególnie mieszkańcom sandomierza i okolic.To kawałek historii ,tej mniej znanej a niezmiernie ciekawej. P.S. Władzo Ludowa co zrobiłaś z tymi wszystkimi pięknymi dworkami ,pałacami i parkami.Żal patrzeć,dlatego nie dziwię się pani Malanowskiej,że nie chce oglądać domu swojego dzieciństwa dziś i woli go zapamiętać takim jakim był w latach 30-tych. Sandomierzanin

Anonimowy pisze...

Gdzie mogę zakupić książkę?